Triumf dezinformacji. Jak fałsz zdominował internet.

W skrócie:

Trump właśnie wygrał wybory? Ostatnie 48 godzin to chyba rekord wszech czasów, jeśli chodzi o liczbę teorii spiskowych, które narodziły się w tak krótkim czasie. Wczoraj pisałem o Elonie Musku i jego roli w tworzeniu nowej wielkiej teorii spiskowej dotyczącej Unii Europejskiej, ale okazuje się, że to był zaledwie wierzchołek góry lodowej. Dzisiejsze wydarzenia związane ze skandalicznym zamachem na Donalda Trumpa sprawiły, że internet dosłownie eksplodował nowymi teoriami spiskowymi, fake newsami i dezinformacją na skalę, której dotąd nie widzieliśmy.

 

Zacznijmy od przypomnienia wczorajszej sytuacji. Elon Musk, miliarder i właściciel platformy X (dawniej Twitter), oskarżył Komisję Europejską o proponowanie "nielegalnego tajnego układu". Twierdził, że UE oferowała mu deal: jeśli X będzie po cichu cenzurować treści, nie zostanie ukarany. Musk przedstawił siebie jako obrońcę wolności słowa, twierdząc, że inne platformy przyjęły tę propozycję, a tylko X odmówił. To klasyczny przykład tworzenia teorii spiskowej: brak dowodów, emocjonalne oskarżenia, kreowanie siebie jako bohatera walczącego z ukrytym złem, bez poparcia tego absolutnie niczym. (Odsyłam do wczorajszego posta).

Ale to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich 24 godzin, przechodzi wszelkie wyobrażenia. Zamach na Donalda Trumpa, w którym były/przyszły prezydent został ranny w ucho, gdzie zginęły osoby postronne, stał się pożywką dla dziesiątek, jeśli nie setek nowych teorii spiskowych. Internet zalała fala spekulacji, domysłów i nieprawdziwych informacji, które rozprzestrzeniają się z prędkością światła. Wszędzie i na całym świecie.

Jedna z teorii głosi, że zamachowiec został wynajęty przez "lewactwo", a powstała tylko po to aby zrobić z Trumpa męczennika. To kompletnie nielogiczne twierdzenie, niemające żadnych podstaw faktycznych, rozprzestrzenia się w mediach społecznościowych jak wildfire. Setki tysięcy użytkowników X/Twittera bezkrytycznie podają dalej tę narrację, ignorując fakt, że taki scenariusz byłby całkowicie przeciwskuteczny dla przeciwników politycznych Trumpa. Historia uczy nas, że zamachy na polityków wprost prowadzą do wzrostu ich popularności - wystarczy spojrzeć na przypadek Ronalda Reagana, który po zamachu na swoje życie w 1981 roku wygrał kolejne wybory miażdżącą przewagą, zdobywając 525 głosów elektorskich wobec zaledwie 13 dla swojego przeciwnika. Serio? Taki plan sobie wymyślili? Nie ma to żadnej logiki. Żadnej. Zresztą dla mnie to jest dowód właśnie na to, że Republikanie wygrają wybory, bo zamach jest czymś co jest nie do obronienia gdy obróci się go w odpowiednią narrację, co wiemy właśnie po kampanii wyborczej Regana. Mało kto bierze pod uwagę, że tego karygodnego czynu po prostu mógł dokonać zwykły wariat, szaleniec, psychopata, a nie że to był jakiś spisek. Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca i jak w czyimś interesie gigantycznie nie jest: to właśnie nie w interesie przeciwników politycznych Trumpa. W ich interesie jest maksymalny profesjonalizm, a nie takie coś. Nie ma żadnej akceptacji dla morderstw, ani motywu w tym. No ale teorie spiskowe, nawet totalnie nielogiczne, zawsze sprzedają się lepiej niż nudne i możliwe fakty, a szczególnie te wymagające myślenia. Taki dziwny znak naszych czasów.

Z drugiej strony mamy równie absurdalną teorię, że zamachowiec był wynajęty przez otoczenie samego Trumpa, że była to „ustawka” aby celowo chybić i zranić go tylko w ucho, tworząc wizerunek męczennika. Ta narracja, choć całkowicie przeciwna do poprzedniej, również zyskuje ogromną popularność, mimo braku jakichkolwiek dowodów i logiki. To nie jest takie proste trafić kogoś w ucho z ponad 100m. podczas oddawania za sprawę życia (stres i inne takie) i to zaplanować, można chybić i trafić w głowę, milion zmiennych (sami wymyślicie setki). No, ale kto by się przejmował faktami i myśleniem. Ciężko mi uwierzyć, że ktokolwiek by zaplanował tego typu akcje ze strony administracji Trumpa. Jest to totalnie nielogiczne, narażałoby bezpośrednio życie kandydata, a jeszcze do tego gdyby wyszło to calkowicie zaprzepaściłoby Trumpowi drogę do zwycięstwa i zrujnowało Republikan. I co? Secret Service od Bidena miałby kooperować z zamachowcem by ten oddał zaplanowany strzał w ucho, ale po to by go później zlikwidować i pójść siedzieć za swoją niekompetencje? Please…. Znowu to samo co powyżej: mało kto bierze pod uwagę, że tego czynu po prostu mógł dokonać wariat/psychopata, a nie że to był jakiś spisek. Zresztą z pojawiających się przecieków medialnych pojawia się taka informacja, że był to człowiek z rodziny republikańskiej. Jakiś frustrat. On równie dobrze mógł nie strzelać "do Trumpa" lecz do swojego przemocowego ojca w swojej bardzo chorej i wąskiej głowie, w której sobie jedno sprojektował w drugie. To oczywiście jest też do zweryfikowania i oceny przez psychologów, ale jak można robić z tego ustawkę? Gdzie logika i krytyczne myślenie? Przereklamowały się całkowicie? A może jednak prawdą było to, że ludziom masowe zarażanie się COVID-19 dramatycznie obniżyło IQ, skoro takie rzeczy tak łatwo łykają?

Kolejna teoria dotyczy rzekomej zaplanowanej bierności Secret Service podczas zamachu. Faktycznie, brak natychmiastowej reakcji służb ochrony jest skandaliczny i wymaga dogłębnego śledztwa i ukarania winnych. Jednak zamiast czekać na wyniki oficjalnego dochodzenia, internauci masowo rozpowszechniają spekulacje o celowym zaniechaniu działań przez agentów (wręcz Elon Musk coś takiego zasugerował kilka godzin temu, co w momencie pisania tego tekstu zostało zretweetowane już niemal sto tysięcy razy - odlot!). Takie teorie, choć nieudowodnione, doskonale wpisują się w narrację o Trumpie jako ofierze systemu, co oczywiście wprost się przełoży na wzrost jego poparcia i da paliwo teorii, że państwo Bidena jest uwikłane w to by „zgładzić” swoich przeciwników politycznych. Oczywiście nikt znów nie bierze pod uwagę możliwych scenariuszy, np. zwyczajnej możliwej pospolitej niekompetencji, no bo nagle nie byłoby sensacji i spiskowej teorii dziejów, tylko zwykła banda nieudaczników na stanowiskach. Kto nie padł ofiarą niekompetencji niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Jest masowa, prawda? Pozatym co to za spisek w którym prawdopodobnie mnóstwo osób z Secret Service, które niedopełniły swoich obowiązków pójdzie teraz siedzieć. No spiskowy interes życia, wejść w układ i pójść do ciupy, niezależnie czy strzał by był celny czy nie. Logiczny aż po szyję.

To, co obserwujemy, to prawdziwy festiwal dezinformacji. Setki teorii spiskowych, z których każda jest bardziej absurdalna od poprzedniej, rozprzestrzeniają się w zawrotnym tempie. Co najbardziej niepokojące, większość tych teorii kompletnie ignoruje logikę i zdrowy rozsądek. Weźmy na przykład teorię o zamachu zleconym przez obóz Bidena - taki scenariusz byłby absolutnym politycznym samobójstwem dla Demokratów. Zamach na Trumpa, niezależnie od tego, kto za nim stoi, praktycznie gwarantuje jego zwycięstwo w nadchodzących wyborach. To elementarna logika polityczna, ale w świecie teorii spiskowych logika nie ma znaczenia.

Co jest jednak naprawdę istotne, to fakt, że w tym momencie prawda staje się drugorzędna. Teorie spiskowe nabrały już takiego rozpędu, że nie ma znaczenia, co faktycznie się wydarzyło. Liczy się to, w co ludzie wierzą, a wierzą w to, co pasuje do ich światopoglądu i emocji. To właśnie te emocje i przekonania będą kształtować rzeczywistość polityczną w nadchodzących miesiącach i latach.

Konsekwencje tego tsunami dezinformacji będą ogromne. Jesteśmy świadkami narodzin narracji, która najprawdopodobniej doprowadzi do gigantycznego zwycięstwa Trumpa w nadchodzących wyborach. A to z kolei poprowadzi do fundamentalnych zmian w polityce USA wobec całego świata. Możemy spodziewać się radykalnych zmian w podejściu do Rosji, polityki klimatycznej, czy stosunków międzynarodowych. Te zmiany mogą całkowicie przekształcić świat, jaki znamy. Co więcej, ta sytuacja pokazuje, jak kruche są nasze systemy informacyjne i jak łatwo można manipulować opinią publiczną. W ciągu zaledwie 48 godzin byliśmy świadkami narodzin teorii spiskowych, które mogą zmienić bieg historii. To powinno być dla nas wszystkich poważnym ostrzeżeniem.

Warto też zwrócić uwagę na rolę mediów społecznościowych w tym procesie. Platformy takie jak X (dawniej Twitter) stały się głównym kanałem rozprzestrzeniania się dezinformacji. Algorytmy tych platform, zaprojektowane do maksymalizacji zaangażowania użytkowników, faworyzują sensacyjne i emocjonalne treści, nawet jeśli są one nieprawdziwe lub szkodliwe. To tworzy idealne środowisko dla rozwoju teorii spiskowych. Elon Musk z nimi nie walczy, a wręcz je wzmacnia i kreuje. Zresztą nie jest to tajemnica, że jest w zespole z Trumpem (oficjalnie sponsoruje jego kampanię przeciez) i w jego interesie jest zmaksymalizowanie zysków politycznych tego kandydata bez względu na fakty. Nie będzie więc zwalczał dezinformacji, ktora pomaga w osiągnięciu jego celów, na które łoży grube miliony dolarów. Dezinformacja będzie więc kwitła w skali nieprawdopodobnej na tym temacie i będzie wzmacniana przez sam serwis społecznościowy X, gdyż jest to w interesie jego właściciela. Sytuacja bez precedensu.

Jednocześnie widzimy, jak trudno jest walczyć z dezinformacją w erze cyfrowej. Tradycyjne metody fact-checkingu są po prostu zbyt wolne i nieefektywne w obliczu lawiny fałszywych informacji. Zanim jedna teoria zostanie zdementowana, na jej miejsce powstaje dziesięć nowych, a wsparcie dla takich podmiotów i osób, które mogłyby się temu postawić - zwyczajnie nie istnieje. Władze jedne, drugie czy trzecie wolą przecież zainwestować w piłkę nożną lub sylwestra marzeń. Takie priorytety. :)

Co możemy z tym zrobić? Na tym etapie chyba już nic. Państwa i legislacja się spóźniły. Dezinformacja właśnie eksplodowała, a prawo ani w USA, ani w UE nie jest na to gotowe.

Ostatnie 48 godzin pokazały nam, jak szybko może się zmienić krajobraz informacyjny i polityczny. Jesteśmy świadkami narodzin nowej ery, w której granica między prawdą a fikcją staje się całkowicie rozmyta. W mojej opinii to, co się wydarzyło, to nie tylko seria teorii spiskowych - to potencjalny punkt zwrotny w historii, który zmieni kształt globalnej polityki na lata. Czas zdać sobie sprawę z konsekwencji, jakie będzie mieć masowe rozprzestrzenianie się dezinformacji. Bo jak pokazują ostatnie wydarzenia, w dzisiejszym świecie fake news może nie tylko wpływać na opinię publiczną, ale dosłownie zmienić bieg historii świata. I to się dzieje właśnie na Waszych oczach. Właśnie jesteście świadkami mocy social mediów puszczonych w samopas.

Defoliator

Patronite

Gdybyś zechciał wesprzeć działalność Defoliatora, założyłem Patronite. Dzięki za wsparcie!

E-mail

Wyślij wiadomość. Odpowiem tak szybko, jak to tylko możliwe.

Social media

Odwiedź mnie na Facebooku. Zasubskrybuj mój kanał i bądź na biężąco!

 
Design & programming: Kajetan Mastela | CGTank.com