Rekomendacja GIS ws. maseczek 2024: panika kontra fakty.

W skrócie:

Rok 2024 przynosi nowe wyzwania zdrowotne, a GIS reaguje zaleceniami dotyczącymi noszenia maseczek. W artykule przyglądam się, jak fakty naukowe zderzają się z narastającą paniką społeczną. Obnażam dezinformację, przypominając, że maseczki to sprawdzone narzędzie w ograniczaniu transmisji wirusów, a nie powód do nieuzasadnionego strachu.

 

Mocno bawi ten płacz w internecie o maseczki, który obserwujemy po ogłoszeniu rekomendacji Głównego Inspektora Sanitarnego. Paweł Grzesiowski zapowiedział (https://www.pap.pl/aktualnosci/gis-bedziemy-zalecac-noszenie-maseczek-0), że będą zalecać noszenie maseczek i zwiększenie uważności w kwestii higieny rąk czy dezynfekcji powierzchni, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się Covid-19, grypy i RSV. To zalecenie, a nie nakaz - nikt nikogo do niczego nie będzie zmuszał (acz osobiście uważam, że w szpitalach i placówkach medycznych powinien być obowiązek, bo to jest niepojęte by w miejscu gdzie docelowo trafiają najciężej chorzy na wszystkie choroby, narażano ich w bonusie też na COVID, w końcu Ci najciężej chorzy właśnie na COVID też trafiają do tych samych poczekalni - szpital to nie sklep). Co więcej, badania naukowe jednoznacznie wykazują skuteczność maseczek w ograniczaniu transmisji wirusów dróg oddechowych. Powinniśmy je zakładać, gdy mamy do czynienia z falą zachorowań, a właśnie taka sytuacja ma obecnie miejsce, o czym pisałem już wcześniej w tekście (https://defoliator.pl/blog/covid-19-koniec-pandemii-czy-cisza-przed-burza).

To oburzenie na fakty i dowody naukowe jest dość zabawne. Na łamach The Nuffield Department of Primary Care Health Sciences z Uniwersytetu Oksfordzkiego publikowano np podsumowanie z obszernego przeglądu (https://www.phc.ox.ac.uk/news/comprehensive-review-confirms-masks-reduce-covid-19-transmission)

potwierdzającego skuteczność masek w redukcji transmisji COVID-19. Zespół 13 międzynarodowych badaczy przeanalizował ponad 400 badań z różnych dziedzin, w tym epidemiologii, zdrowia publicznego, inżynierii i nauk społecznych. Profesor Trisha Greenhalgh, główna autorka badania, podkreśla: "Nasz przegląd potwierdza, że maski działają, z wyraźnym efektem zależnym od dawki otrzymanego wirusa.” To proste i niezmienne. Cytując dalej „Im bardziej konsekwentnie i poprawnie nosisz maskę, tym lepiej jesteś chroniony."

Warto też zwrócić uwagę na pełny tekst badania opublikowany w Clinical Microbiology Reviews (https://journals.asm.org/doi/10.1128/cmr.00124-23). Synteza dowodów z ponad 100 opublikowanych przeglądów i wybranych badań pierwotnych, w tym ponowna analiza kontrowersyjnych metaanaliz kluczowych badań klinicznych, przyniosła siedem kluczowych wniosków. Między innymi potwierdzono, że maski, jeśli są prawidłowo i konsekwentnie noszone, są skuteczne w zmniejszaniu transmisji chorób układu oddechowego i wykazują efekt zależny od jakości ich noszenia, częstotliwości itd. Co więcej, wyraźnie wykazano że wyższej jakości maseczki filtrujące są znacznie skuteczniejsze niż proste maseczki medyczne lub materiałowe.

Warto też przypomnieć, że obalono te dziwne twierdzenia, które swego czasu zasiał Cochrane swoimi publikacjami. Organizacja ta przeprosiła i sprostowała za nieścisłości w interpretacji wyników (https://www.cochrane.org/news/statement-physical-interventions-interrupt-or-reduce-spread-respiratory-viruses-review), podkreślając, że "Wielu komentatorów twierdziło, że niedawno zaktualizowany przegląd Cochrane pokazuje, że 'maski nie działają', co jest niedokładną i wprowadzającą w błąd interpretacją.”. No ale tego od Cochrane już przecież oświeconej częsci internetu się nie chciało przeczytać. Bo po co sobie psuć narracje, sprzedaż i wsparcie swoich narracji, prawda?

Wyśmiewanie zaleceń opartych na dowodach naukowych jest nie tylko zwyczajnie głupie, ale i po prostu niebezpieczne. Centers for Disease Control and Prevention (CDC) wykazało, że noszenie masek zmniejszało ryzyko zachorowania między 56% a nawet 83% w zależności od jakości maseczki (https://www.cdc.gov/mmwr/volumes/71/wr/mm7106e1.htm). To nie są marginalne liczby - to realne zmniejszenie ryzyka zarażenia się groźnym wirusem.

CDC Masks efficiency.jpg

Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski zwyczajnie trzyma się faktów i tyle. Zamiast panikować i szerzyć dezinformację, powinniśmy skupić się na faktach i dowodach naukowych. Maseczki to proste, ale skuteczne narzędzie w walce z rozprzestrzenianiem się chorób układu oddechowego. Nie są one panaceum na wszystkie problemy, ale z pewnością mogą znacząco przyczynić się do ograniczenia transmisji wirusów (podobnie jak dezynfekcja w szpitalach zapobiega rozprzestrzenianiu się wirusów, takich jak wirus powodujący żółtaczkę). Mamy dostęp do tak prostego i skutecznego środka ochrony, a go zlewamy nawet w szpitalach. No nawet jakbyśmy bardzo, ale to bardzo chcieli to matematyka tej logiki nie puszcza. To jest niepojęte, że dalej się nie nauczyli mimo, że zgodnie z danymi przecież COVID jest w dalszym ciągu w pierwszej 10tce najbardziej morderczych chorób wg CDC. Jest bardziej mordercza niż wirusy żółtaczki itp. patogeny - a przecież niepojęte byłoby dla nikogo by Cie czymś takim zarazić i wszelkie zapobieżenia takim żakażeniom to żelazny standard. Tymczasem przy COVID nikt nie widzi żadnego problemu w tym by pacjentów na to narażać. Niepojęte.

Reasumując: Pełne poparcie dla decyzji GIS. Zero zrozumienia dla płaczy i siania antymaseczkowej paniki.

Defoliator

Patronite

Gdybyś zechciał wesprzeć działalność Defoliatora, założyłem Patronite. Dzięki za wsparcie!

E-mail

Wyślij wiadomość. Odpowiem tak szybko, jak to tylko możliwe.

Social media

Odwiedź mnie na Facebooku. Zasubskrybuj mój kanał i bądź na biężąco!

 
Design & programming: Kajetan Mastela | CGTank.com