Elon Musk kreuje mit o spisku w UE

W skrócie:

Skąd się biorą teorie spiskowe? Dziś pokarmu dla takich dostarcza nie kto inny jak jeden z najwiekszych ulubieńców spiskowców i denialistów - Elon Musk. Z jednej strony wielki orędownik nauki, a z drugiej jakaś całkowita katastrofa. Ciekawy plot twist.

 

Klasycznie - mieszając się w różne twierdzenia postanowił właśnie zasugerować, że UE jest umoczona w tajne spiski. Oskarża Europejską Komisję o proponowanie “nielegalnego sekretnego układu” i przedstawia siebie jako wybawiciela i najświętszego kapłana transparentności. Oczywiście na nic nie przedstawia dowodów (ale to jest nieistotne bo jak przystało na kościoły spiskowców - nikt ich nie wymaga, tylko lajkuje i sharuje od swojego świętego szamana). Tak właśnie powstają teorie spiskowe: zaczynają się od absolutnego braku krytyczności w ocenie przekazu - tylko masowo są kolportowane dalej w sposób impulsywny.

Już w tym momencie niemal pół miliona ludzi temat zaserduszkowało - idzie w świat wiralowo. 126000 osób postanowiło to zretweetować dalej, 58 mln zasięgu i rośnie. Dla przykładu całe istnienie mojego bloga nie osiągnęło takiego zasięgu w przeciągu calego istnienia (zbliżylem się do ok 3 mln osob) co w kilka minut osiąga jeden taki post spiskowy Elona na X. Niestarczyło by nawet 20 Defoliatorów i ich 3 letniej działalności blogowej na setkach wpisów by z perpektywy zasięgowej skutecznie zdebankować jeden wpis jakiegoś czołowego twórcy teorii spiskowych. Taka to jest skala. 20 sec dzialalności potrafi lekkim rzutem przegonić w sensie statystycznym lata pracy redaktorsko analitycznych osób, które starają się takim różnym odlotowym twierdzeniom przeciwdziałać.

Przekaz jest jasny: Elon twierdzi, że tylko on i jego platforma X odmówili udziału w rzekomym spisku, podczas gdy inne platformy miałyby zaakceptować tę propozycję (znamy skadś schemacik i taktyczkę?). Takie stwierdzenia mają oczywiście ogromny wpływ na myślenie milionów ludzi, którzy go czytają. Statystyka zresztą mówi sama za siebie.

Manipulacja polega na tym, że Elon sugeruje istnienie tajnych układów bez przedstawienia dowodów, co podsyca teorie spiskowe i podważa zaufanie do instytucji publicznych i jego konkurencji. Oba są w jego interesie - ale o tym nikt nie myśli. Równocześnie mało kto domaga się dowodów, a nawet jeżeli, to prośby te są ignorowane i giną niezauważone w gąszczu komentarzy i „ochów i achów” do bożyszcza Elona. Przy okazji, facet stawia siebie w roli jedynego obrońcy prawdy i transparentności, co oczywiscie wzmacnia jego pozycję w oczach zwolenników teorii spiskowych. Tego typu retoryka ma na celu skonsolidowanie jego bazy wsparcia poprzez kreowanie obrazu nieustraszonego lidera walczącego z zakulisowymi machinacjami. Równocześnie ma pełną kontrolę nad największym na świecie serwisem spolecznościowym więc nic nie będzie w stanie tego przerwać. No i kółeczko kolejnej teorii spiskowej właśnie wystartowało.

Zastanawiacie się skąd to całe paliwo do teorii wielkiego spisku, wielkiej zmowy, resetu, planu depopulacji świata, czy gigantycznego spisku władz światowych? No to już wiecie. :)

Oczywiście motywy takiego, a nie innego działania pana Muska są zrozumiałe i całkowicie przewidywalne: Elon Musk ewidentnie nie chce dostosować się do przepisów UE dotyczących transparentności, więc stara się odwrócić kota ogonem, obracając wszystko w teorię spiskową. Liczy na zmianę tego w temat polityczny, kreując siebie jako wielkiego pokrzywdzonego, gdyby otrzymał jakąś karę w ramach przepisów DSA, do których nie chce się dostosować.

Takie postępowanie raczej świadczy o jego nieuczciwości i próbie manipulacji opinią publiczną, niż o rzeczywistej trosce o transparentność. Elon Musk próbuje zyskać poparcie przez tworzenie iluzji walki z “tajnymi układami”, podczas gdy faktycznym powodem jest unikanie odpowiedzialności za nieprzestrzeganie przepisów. Dodatkowo, Musk wytwarza narrację, że wszyscy inni są źli i umoczeni w spiski, a jedynie święty ON i jego serwis jest najlepszy… no bo jakże by mogło być inaczej? Prawda?

Jeszcze dla ciekawskich info o DSA, czyli o co chodzi w przepisach DSA i dlaczego nie działają one na korzyść Muska i dlaczego Musk z nimi walczy:

Digital Services Act (DSA) to unijne przepisy, które mają na celu zwiększenie transparentności i odpowiedzialności platform internetowych. Główne założenia DSA obejmują m.in.:
✅ Obowiązki w zakresie transparentności: Platformy muszą ujawniać, jak działają ich algorytmy rekomendacji i moderacji treści. To ma zapobiegać ukrytym manipulacjom informacyjnym i zapewniać użytkownikom większą jasność co do tego, dlaczego widzą określone treści.
✅ Zwalczanie nielegalnych treści: Platformy muszą podejmować skuteczne działania w celu usuwania nielegalnych treści i zapobiegania ich ponownemu pojawianiu się. Chodzi tu o materiały naruszające prawa autorskie, szerzące nienawiść czy dezinformację.
✅ Ochrona konsumentów: DSA nakłada na platformy obowiązek zapewnienia większej ochrony konsumentów przed oszustwami i nadużyciami, w tym przed fałszywymi produktami i nieuczciwymi praktykami handlowymi.
✅ Dostęp do danych dla badaczy (w ramach tzw. „DSA data access for researchers”): Platformy muszą umożliwić dostęp do swoich danych niezależnym badaczom, aby ci transparentnie mogli analizować wpływ działań platform na społeczeństwo, demokrację i prawa podstawowe.

Przepisy DSA nie działają na korzyść Elona Muska i jego platformy X z kilku powodów:
???? Brak transparentności: Elon Musk często podkreśla, że nie chce ujawniać wewnętrznych mechanizmów działania swojej platformy, co jest sprzeczne z wymaganiami DSA dotyczącymi transparentności.
???? Moderacja treści: Musk wielokrotnie wyrażał swoje stanowisko przeciwko cenzurze treści, co stoi w sprzeczności z wymogami DSA dotyczącymi usuwania nielegalnych treści.
???? Dostęp do danych: Umożliwienie badaczom dostępu do danych platformy X może ujawnić praktyki, które Musk wolałby zachować w tajemnicy, co może podważyć jego pozycję i zaufanie użytkowników, a przecież wiadomo tu chodzi o pieniążki, włądzę i kontrolę (szczególnie kontrolę nad narracją w serwisie X)

Elon Musk, poprzez swoją narrację o “tajnych układach”, stara się przekierować uwagę od tych kwestii i zyskać poparcie jako rzekomy obrońca wolności słowa, co w rzeczywistości może być próbą unikania odpowiedzialności za nieprzestrzeganie nowych regulacji.

Jesteście właśnie świadkami narodzin nowej gigantycznej teorii spiskowej i tak jak w przypadku szczepionek i autyzmu ojcem był oszust i manipulator Andrew Wakefield, tak w przypadku tej nowej ojcem zostaje Elon Musk.

Defoliator

Patronite

Gdybyś zechciał wesprzeć działalność Defoliatora, założyłem Patronite. Dzięki za wsparcie!

E-mail

Wyślij wiadomość. Odpowiem tak szybko, jak to tylko możliwe.

Social media

Odwiedź mnie na Facebooku. Zasubskrybuj mój kanał i bądź na biężąco!

 
Design & programming: Kajetan Mastela | CGTank.com