COVID-19: Koniec pandemii czy cisza przed burzą?

W skrócie:

Ostatnio panuje takie powszechne przekonanie, że COVID już zniknął, że pandemia to przeszłość, a te pojawiające się coraz częściej ostatnio różne akcje z rozłożonymi ludźmi „to od klimatyzacji”. Cóż, ja to tylko tutaj zostawię kilka linków i danych. Niech każdy wyciągnie własne wnioski.

 

1️⃣ Zacznijmy od Włoch. Dane z ostatnich tygodni wskazują, że wirus wraca do gry, i to z niemałą siłą. Spójrzmy na wykres z „Il Panda Centro Studio” z Włoch (https://www.ilpandacentrostudio.it/coronavirus.html).

20240805 - przypadki hospitalizacje wlochy.png

Co widzimy? Liczba nowych przypadków i hospitalizacji rośnie systematycznie od początku czerwca, coraz stromiej i coraz agresywniej. Na wykresie wyraźnie widać, jak linie reprezentujące nowe przypadki (niebieska) i hospitalizacje (żółta) pną się w górę. Zdecydowanie COVID „zniknął”…

Od początku czerwca liczba nowych przypadków COVID-19 we Włoszech wzrosła z 1045 do 17006, co stanowi wzrost o 1527%!!!! Liczba tygodniowych hospitalizacji wzrosła z 587 do 1829, co daje wzrost o 212%. Jest to szczególnie znaczący wzrost, biorąc pod uwagę, że mówimy o okresie letnim.

2️⃣ A co mówią dane z innych rejonów? W Irlandii poziom wirusa SARS-CoV-2 w ściekach osiągnął rekordowe wartości, niewidziane od czasów pierwszej fali Omicrona. Spójrzmy na dane z irlandzkiego programu monitorowania ścieków (https://www.hpsc.ie/a-z/nationalwastewatersurveillanceprogramme/2024wastewatersurveillanceprogrammereports/nwsp_main_week_29_2024.html)

GTaei5fXAAAR7IE.jpeg

Ten wykres to jak déjà vu, tylko że zamiast pierszego Omicrona mamy... no właśnie, co mamy? Widać wyraźnie, że obecny pik (na końcu wykresu) przewyższa wszystkie poprzednie, z wyjątkiem tego ogromnego wzrostu na przełomie 2021 i 2022 roku. Po 4 latach pandemii myślę, że nikomu nie trzeba tłumaczyć, prawda?

W Polsce sytuacja jest nieco spokojniejsza, ale trend wzrostowy również się obudził. Dane ze ścieków w aglomeracji warszawskiej pokazują, że wirus powoli, ale konsekwentnie wraca do gry. Zobaczmy dane z monitoringu MPWiK w Warszawie (https://www.mpwik.com.pl/view/monitoring-wirusa-sars-cov-2-w-sciekach-w-aglomeracji-warszawskiej).

20240805 - scieki warszawa.png

W kolejnych dniach powinny być nowe dane. Z pewnością coś się dzieje. Widać wyraźny wzrost na końcu wykresu.

3️⃣ Na koniec wisienka na torcie dla wszystkich twierdzących, że "wirus się już skończył" lub "jest już nieszkodliwy, to tylko katar". Dane z USA dotyczące hospitalizacji mówią same za siebie. Spójrzmy na dane z AHCA i NCAL (https://www.ahcancal.org/News-and-Communications/Blog/Pages/Flu-or-COVID-19---Which-is-Worse.aspx).

20240805 - zjadliwosc covid vs grypa.png

Niezmiennie COVID-19 wciąż zjada grypę na śniadanie, jeśli chodzi o skale zjadliwości. I nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Na wykresie wyraźnie widać, jak było za ostatni sezon. Jaka rodzina obecnie panuje i powoduje falę? JN.1.

Oczywiście, dawno nie było żadnych większych fal, a ludzie już totalnie zapomnieli o szczepieniach, a ja nie zamierzam już moralizować, bo szkoda mi na to czasu i nerwów, każdy wie jak jest ilu ludzi zginęło i jak to może wyglądać. Zostawiam te dane tutaj, żeby każdy mógł sam ocenić sytuację i sobie samodzielnie zweryfikować, czy wirus magicznie zniknął. Wiem, że wolimy udawać, że wszystko jest już w porządku, ale przecież nie byłbym sobą gdybym się nie podzielił. Ciekawe czy rząd w klasycznym stylu, na wzór poprzedników, ze szczepieniami wyskoczy po fali, czy jednak Ci co rozumieją istotę szczepień i zechcą się zabezpieczyć przed startującą właśnie falą dostaną szansę. We Włoszech niestety już pierwsze tysiące ludzi padają ofiarami, a jako, że SARS-CoV-2 to wirus znacznie bardziej zaraźliwy, aniżeli grypa - znowu mamy falę latem. Na jesień, to może być po, podobnie jak miało to miejsce wielokrotnie z COVID’em.

Jak to się przełoży na sytuację obecnie? Z pewnością nie ma się co spodziewać powtórki z początków pandemii, kiedy to sytuacja była dramatyczna. Dzięki szczepieniom i wcześniejszym infekcjom, większość populacji zdobyła pewien poziom odporności, co oznacza, że COVID-19 nie będzie już powodował tak ogromnej liczby ciężkich przypadków i hospitalizacji, jak to miało miejsce podczas fali Delty czy Omikrona na początku 2022 roku. Wirus trafia teraz na znacznie lepiej uodporniony grunt, dzięki czemu z pewnością nie będzie takiej skali. Jednakże, mimo tego pozytywnego trendu, nie można go porównywać do grypy. Dane z AHCA i NCAL wyraźnie wskazują, że COVID-19 wciąż jest wielokrotnie groźniejszy od grypy, a odporność nie jest wieczna, wielu spośród tych którym ona już zdążyła stopnieć zasili podobne statystyki jak te we Włoszech. Warto gdzieś to tam mieć z tyłu głowy pchając się obecnie w tłum.

Defoliator

Patronite

Gdybyś zechciał wesprzeć działalność Defoliatora, założyłem Patronite. Dzięki za wsparcie!

E-mail

Wyślij wiadomość. Odpowiem tak szybko, jak to tylko możliwe.

Social media

Odwiedź mnie na Facebooku. Zasubskrybuj mój kanał i bądź na biężąco!

 
Design & programming: Kajetan Mastela | CGTank.com